Zostań właścicielem swojego mózgu

 

 

„Zostań właścicielem swojego mózgu”
cz. 1 Krótka historia ludzkiego mózgu


Katarzyna Stróżyńska

„Możesz sobie przypomnieć swój pierwszy komputer? Pamiętasz jak się zużył i co wtedy z nim zrobiłeś? Dołożyłeś pamięci? Wymieniłeś obudowę i z PC-ta zrobiłeś laptop? Nie??? Oddałeś stary i kupiłeś nowy? … No to z mózgiem jest dokładnie odwrotnie – nie da się go wymienić na lepszy model – więc nosimy w czaszkach to wszystko co odziedziczyliśmy po najstarszych przodkach: dinozaurach, pierwszych czworonożnych futerkowych ssakach, małpach i wszystkich hominidach pochylonych i wyprostowanych. Na żadnym etapie rozwoju nie wydłubano nam z czaszek starego i nie dano nowego – lepszego mózgu. Nosimy więc w głowach cały bagaż doświadczeń, przeżyć, umiejętności i zachowań, które umożliwiły naszym przodkom przeżycie i wydanie potomstwa – i tak od mniej więcej 65 mln lat, kiedy to wyginęły dinozaury i rozpoczął się dynamiczny rozwój ssaków. Rozwój tak dynamiczny, że w ciągu 63 mln lat z małych gryzoni wyewoluowały istoty umiejące wykonać proste kamienne narzędzia! Półtora miliona lat temu okiełznaliśmy ogień, od 600 tys. lat umiemy zbudować szałas a od 460 tys. lat posługujemy się oszczepem. Aby posiąść te umiejętności nie był potrzebny tak doskonały mózg jak nasz. Najstarsza czaszka mieszcząca mózg podobnej wielkości jak ten, który mamy w głowie pochodzi zaledwie sprzed 200 tys. lat.i została znaleziona w Afryce.

 

 

 

Gdyby te 200 tys. lat umieścić na czubku ludzkiej głowy a współczesność na podeszwie butów, to okazałoby się, że mniej więcej do kolan ziemię dzieliliśmy z neandertalczykami i innymi gatunkami ludzi, a do miejsca tuż nad kostką z tygrysami szablozębnymi. W tym miejscu tuż nad kostką także udomowiliśmy psa i wynaleźliśmy siekierę. Wkrótce potem wyginęły mamuty. W okolicach kostki rozwijaliśmy rolnictwo, zbudowaliśmy pierwsze miasta, wynaleźliśmy koło, krzesło, alfabet, piwo… i potem już rozwijaliśmy się w lawinowym tempie. Na wysokości palców obracaliśmy już pieniądzem, rozwijała się sztuka w Grecji i Rzymie. Państwo Piastów, lot na księżyc, osobisty komputer i sonda na Marsie mieszczą się razem w podeszwie buta i to niezbyt grubej.

Tak więc w miarę bezpiecznie na naszej ziemi mogliśmy się poczuć w okolicach kostki, gdy wyginęły wielkie drapieżniki. Czy jednak 180 tys. lat uczenia się przez mózgi naszych przodków jak się nie dać zjeść tygrysowi szablozębnemu można odłożyć do lamusa? Nie da się… Nasze mózgi przez miliony lat przystosowywały się do tego by w ułamkach sekundy rozpoznawać: wróg? przyjaciel? pożywienie? seks? Doskonale rozumiemy, że pomyłka karana była bezpotomną śmiercią, więc nasze mózgi nauczyły się nie tylko dobrze rozróżniać wroga od przyjaciela ale także błyskawicznie znajdować oszustów. W toku ewolucji do perfekcji opanowaliśmy więc mechanizm: uciekaj, zostań, walcz. Decyzja ta aby mogła zadziałać skutecznie musiała być podjęta w ułamku sekundy. Na myślenie nie było czasu – i tak przez miliony lat po dziś dzień.

Tygrysów szablozębnych nie ma od 20 tys lat zaledwie, od dziewięciu tysięcy możemy schronić się za murami miast, od pięciu tysięcy lat siedzimy na krzesłach, od dwudziestu lat przy biurku z komputerem. Tymczasem nasze mózgi nie zorientowały się jeszcze, że szablozębne wyginęły a ludzie z naszego otoczenia nie są naszymi śmiertelnymi wrogami i na obecność szefa, klienta, egzaminatora każą ciału reagować ucieczką lub walką – tak jakbyśmy za chwilę mieli stracić życie.

I jak tu w takich warunkach z taką historią w głowie i pamięcią genetyczną realizować ambitne przedsięwzięcia, zmiany w firmie, kolejne specjalizacje, doktoraty, habilitacje, budowę nowego domu i podróż dookoła świata????? nie mówiąc o posprzątaniu piwnicy czy remoncie przedpokoju.

 

 

Obliczono, biorąc pod uwagę liczbę połączeń międzyneuronowych w mózgu, że cała światowa sieć telefoniczna zajęłaby tam miejsce wielkości ziarnka grochu.

Niesamowity potencjał! Prawda? Problem jest tylko taki, że ta niezwykle skomplikowana i niewyobrażalnie pojemna maszyna ma moc elektryczną ok. 20-25 Watów to tyle samo, co żaróweczka w latarence. Wyobrażacie sobie zarządzanie światową siecią telefoniczną dysponując 25 Watami mocy? No to wyobraźcie sobie zarządzanie własnym mózgiem! (…)

Przy 2% masy, mózg zużywa energię 10 razy szybciej niż inne części ciała. To  właśnie mózg a dokładnie jego najstarsza część – mózg gadzi zarządza energią w organizmie i tak nią gospodarzy, by przede wszystkim zaspokoić swoją żarłoczność. Sekcje zwłok osób zagłodzonych na śmierć podczas wojny, dostarczyły informacji o znacznym zmniejszeniu ich organów wewnętrznych – wszystkich oprócz mózgu (Marie Krieger, 1921)

W normalnych warunkach człowiek przyjmuje 200 g glukozy dziennie z czego aż 130 g transportowane jest do mózgu i tam spalane (Seymour Kety i Carl Schmidt 1948-57) Co ciekawe na wykonanie zadań związanych z zapamiętywaniem zużywa się ok. 1% osiągalnej dla mózgu energii – reszta, czyli 99%, jest przeznaczana na podtrzymywanie funkcji pozaświadomych (badania prof. Robert G. Shulman, Uniwersytet Yale).

 

 

Przyjrzyjmy się historycznym pozostałościom wewnątrz naszych czaszek.

 

Najmłodszy i najlepiej wyspecjalizowany fragment naszego mózgu to kora mózgowa. Jest to zewnętrzna, górna część mózgu – pofałdowana i pomarszczona, grubości 30 milimetrów, podobna z wyglądu do dużego orzecha włoskiego. Kora mózgowa sprawia, że jesteśmy myślącym homo sapiens – mówiącym, piszącym, planującym, liczącym, uprawiającym sztuki piękne…

Pod korą znajduje się układ limbiczny zwany mózgiem ssaczym. Jest on uważany za ośrodek emocji odgrywający decydującą rolę w tworzeniu miłości, empatii i troski. Układ limbiczny wspiera złożone działania społeczne i mieści pamięć długoterminową. Tak więc uczucia, emocje i pamięć umiejscowione są bardzo blisko siebie i dlatego łatwo zapamiętujemy wszystko, co ma ładunek emocjonalny zarówno pozytywny jak negatywny. Mózg ssaczy współpracuje z gadzim m.in. pełniąc rolę centrali alarmowej, która kontroluje docierające do mózgu informacje i jeśli zauważy zagrożenie, uruchomi szereg procesów, które odczuwamy jako strach, zdenerwowanie, napięcie. Za generowanie tych uczuć odpowiedzialne są ciała migdałowate,  które uwielbiają to, co znane a na nieznane reagują tak samo jak na realne zagrożenie utraty  życia. Ciała migdałowate mogą wszczynać alarm nawet z błahych powodów, wystarczy, że bodziec uznają  za nieprzyjemny, może to być np. publiczne wystąpienie czy nauka nowej umiejętności.

U podstawy mózgu na szczycie rdzenia kręgowego, prawie u nasady szyi, leży najstarsza część myślących komórek zwana mózgiem gadzim. To najbardziej pierwotna i niezależna od świadomości część mózgu. Zbudowana jest podobnie jak mózgi gadów współczesnych i być może dinozaurów. Anatomicznie to: podwzgórze z gruczołami przysadki i szyszynki,  rdzeń przedłużony i móżdżek. Ta część mózgu nie podlega kontroli świadomości i realizuje pierwotne instynkty: przetrwania i ochrony życia (w tym oszczędzania energii na wypadek zagrożenia i trzymania się tego co znane), oznaczania i obrony terytorium, formowanie grup społecznych wraz z ich hierarchią, reagowanie na osobniki tego samego gatunku – walka, zaloty lub podporządkowanie.

Zadaniem mózgu gadziego jest utrzymywanie ciała przy życiu. To tutaj powstaje uczucie głodu (które mimo diety zmusza nas do zjedzenia ciastka),  pragnienia, senności oraz … motywacji do działania. Mózg gadzi kontroluje stan pobudzenia umysłu, czuwania i przytomności – to ON organizuje nam codzienne czynności. Mózg gadzi przejmuje kontrolę nad całym organizmem w chwilach zagrożenia, które zawsze traktuje jak potencjalne zagrożenie utratą życia. To ON przy współpracy z hipokampem i ciałami migdałowatymi uruchamia reakcję stresową i mechanizm uciekaj albo walcz tj.: wydzielanie odpowiednich hormonów, mobilizacja ośrodków ruchowych, pobudzanie układu sercowo-naczyniowego oraz „wyłączenie” kory mózgowej i przejście w „tryb automatyczny” – to zatrzymuje racjonalne myślenie, oszczędza energię i skraca czas reakcji. Mózg gadzi „trzyma w pogotowiu” ogromne ilości energii, która zostaje uruchomiona w chwilach zagrożenia – dzięki czemu rozwijamy zawrotne prędkości uciekając przez psem, skaczemy przez mur wyższy od nas, wyciągamy dziecko z płonącego domu i sami ważąc 45 kg podnosimy ciężary godne mistrzów świata, by uratować sobie lub komuś życie.


Mechanizm ten ma także działania uboczne –
mózg gadzi blokując energię na wypadek zagrożenia życia nie pozwala na żaden nieuzasadniony wysiłek. To ON stwarza motywację do działania lub jej brak i to ON odpowiada za zniechęcanie nas do podejmowania działań wymagających wydatkowania energii. To ta najbardziej pierwotna i niezależna od świadomego umysłu część mózgu decyduje o zarządzaniu najcenniejszym naszym dobrem: naszym życiowym czasem.

(Paul MacLean,neurolog i badacz mózgu National Institute
for Mentall Health
i autor Triune Brain in Evolution)

 

Więc jeśli chcesz coś w swoim życiu zmienić, to najpierw wejdź w porozumienie z najstarszą częścią swojego mózgu, bo to tutaj właśnie zaczyna się każda wewnętrzna transformacja. Jak to zrobić? „Portale” do części „nieświadomej” znajdują się w prawej „artystycznej” półkuli mózgu. Przez te „portale” można świadomie zarządzać nieświadomym. Mózg nie odróżnia rzeczywistości tzw. realnej od wyobrażeń, marzeń i wspomnień – traktując wszystko jednakowo poważnie. Dzięki temu można stosując odpowiednie techniki skłonić mózg gadzi do „uruchomienia” każdej ilości energii potrzebnej do realizacji naszych planów – zamiast gromadzenia jej na wypadek konieczności obrony.

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

………………

       
           
           
           

 

Zapisz